Siedziałam na wielkiej skale z której było widać
cały nasz teren. Popatrzałam na granice. Wydawało
mi się że widzę tam wszystkich których straciliśmy.
Odeszli lub zmarli lub nagle znikli. Barakowało mi
ich...całym mym sercem...Wróciły miłe wspomnienia
gdy byliśmy raz. Miłe chwile i wiele uśmiechów.
Za marzyłam by te chwile powróciły. Ale to nie
możliwe...
_______________________________________
Dlczego? Bo tylko dwie osoby się oprócz mnie
interesują losem tej watach. UWAGA! Jeśli ktoś
ma kontakt z starymi osobami z watachy niech
do nich napisze! I ich powiadomi o wataszce. Że
watacha odrzyła!
poniedziałek, 24 września 2012
niedziela, 2 września 2012
Histeria
Siedziałam na swojej ulubionej polanie, a wiatr mierzwił mi sierść. Uwielbiałam to uczucie. Próbowałam oczyścić swój umysł z powodu częstych, niekontrolowanych napadów agresji. Jeszcze bym wyrządziła komuś krzywdę. Ta myśl cały czas latała po mojej głowie i nie dawała mi spokoju. Nigdy bym sobie nie wybaczyła, gdyby przeze mnie ucierpiał ktoś z watahy. Do moich oczu same napłynęły łzy. Po chwili mały płacz przerodził się w histeryczny ryk. Nie mogłam już tak dłużej żyć, to wszystko mnie przerastało. Cały czas płacząc zwinęłam się w kłębek pod starym pniem i zapadłam w głęboki sen.
Cicha noc
Szłam przez las. Poczułam lekki zapach...nie znałam go.
Ale wiedziałamże nie oznacza czegoś dobrego. Oznaczał
coś złego. Coś sobie przypomniała znała ten zapach. Ale
z kąt i co znaczy już nie pamięta. Zaczęła się kręcić gdzie
prowadził ten zapach? Czuła go wszędzie. Nagle poczuła
czyjąś obecność. Zamarła. Po patszała w górę. Księżyc
został schowany przez ciemne chmury. Zagrzmiało. Nagle
z ciepłej nocy zrobiła się nocy z burzą do tego pioruny
i grzmoty. *Coś jest nie tak* pomyślałam i pobiegła do
jaskini.
_________________________________________
Wiem post mały ale jest :P
Ale wiedziałamże nie oznacza czegoś dobrego. Oznaczał
coś złego. Coś sobie przypomniała znała ten zapach. Ale
z kąt i co znaczy już nie pamięta. Zaczęła się kręcić gdzie
prowadził ten zapach? Czuła go wszędzie. Nagle poczuła
czyjąś obecność. Zamarła. Po patszała w górę. Księżyc
został schowany przez ciemne chmury. Zagrzmiało. Nagle
z ciepłej nocy zrobiła się nocy z burzą do tego pioruny
i grzmoty. *Coś jest nie tak* pomyślałam i pobiegła do
jaskini.
_________________________________________
Wiem post mały ale jest :P
Subskrybuj:
Posty (Atom)